Wiem, że głupie i, że płytkie, ale ja się odruchowo tak śmiałem, że byłbym nieuczciwy dając inną ocenę. To film z przedziału takich, że gdyby dokręcili kontynuację i ktoś wrzuciłby na klatę oglądanie obu części na raz - seans groziłby zejściem ze śmiechu w męczarniach.
Ale może ten mój osąd to dlatego, że w dzieciństwie, zanim postanowiłem zostać z zawodu kosmonautą, długo planowałem być Indianinem...
Mam podobnie. Film obejrzany już wieeele razy. Zawsze się śmieję, często odruchowo. Podczas oglądania, łatwo o porządny atak śmiechu.
Miałeś dość rozległe marzenia w dzieciństwie :D