a kto go krytykuje, ten głupek. Ludzie spodziewają się nie wiadomo czego. Wartka fabułą, nagłe zwroty akcji, fajny scenariusz i sporo niedoróbek, które mnie jakoś nie rażą. No i prześliczna Naike Rivelli. W ogóle pomysł na film jest jak najbardziej trafiony. Wykorzystano stary motyw, co by było, gdyby cała historia z Jezusem była blagą. Zresztą i tak całe chrześcijaństwo jest zmyślone, bo to trudno wierzyć, że facet przyszedł na świat po to, żeby zmartwychwstawać. I o tym jest ten film.
He, he, he! Zgadzam się. Fajnie się ogląda. Film przede wszystkim wciąga. Aż się nie chce wierzyć, że zrobili go Niemcy. Naike Rivelli jest ozdobą filmu.
Wydaje mi się, że film ma jeden z najbardziej intrygujących pomysłów. Niektóre rzeczy zrealizowano trochę gorzej, inne zdecydowanie na celujący. Izrael sfilmowano... poza Izraelem i te braki, niestety, widać. Za to fabuła, kamera - naprawdę film z bardzo wysokiej półki. I pomyśleć, że to film robiony dla telewizji.
I niby gdzie masz takie treści w tym filmie? Jest wręcz przeciwnie, przecież tu toczyła się walka o nagranie na którym był uwieczniony Jezus, czylimpotiwerdzenie jego istnienia itd.
Do uruchomienia filmu nikt nie wiedział, co jest na nagraniu. Tylko podejrzewano, co może być. Ostatecznie na wideo widać ciało złożonego do grobu mężczyzny z brodą. Tak naprawdę nie wiadomo, kto to jest. Czy to główny bohater, czy Jezus?